Carska Droga w Biebrzańskim Parku Narodowym


Jak pisałem w poście o kładce przez biebrzańskie bagna ten cały Biebrzański Park Narodowy to nic ciekawego. Bagna utrudniają tylko normalną i nienormalną ludzką bytność, bo jak to niby przejechać, przejść. W związku z tym zbudowano kiedyś drogę przez to rozlewisko, która funkcjonuje do dziś a zwie się "Carską Szosą".
Może się powtarzam, ale nie warto tu absolutnie przyjeżdżać, bo niby po co. Z komarami walczyć, po bagnach łazić, na jakieś rozlewiska patrzeć i ptaszki denerwować, bez sensu.
Wracając do samej drogi to wiedzie ona przez park i jest swoistym ewenementem. Jednak zdecydowanie większym jest szosa do Morskiego Oka w Tatrzańskim Parku Narodowym. Tam to już jest ostre przegięcie. Carska droga (szosa lub trakt, bo różnie jest zwana) to propozycja dla leniwych, gdyż nie wysiadając z samochodu można podziwiać widoki rozległe połacie Bagna Ławki, zobaczyć łosia, bobra i inne futrzaki... Jak się ma szczęście, bo nie ma tak, że one czekają, aby zapozować do zdjęcia...
Te widoki to oczywiście z roku 2019, bo w 2020 jak sytuacja hydrologiczna nie ulegnie zmianie to będzie słabo z rozlewiskami. Najbardziej denerwuje mnie, że te barany, które trzymają za lejce systemu nie widzą, że zimy są jakie są i nic nie robią w kierunku zatrzymania tej ilości wody jaka pozostała. Prawie żadnego planu retencji ani naprawy zmarnowanego systemu melioracji, który powinien odprowadzać nadmiar wody a nie doprowadzać do całkowitego jej pozbawienia... 
Niestety, lecz widocznie lepiej jest pilnować słupków poparcia!  
    



My swoją jazdę rozpoczęliśmy w Strękowej Górze i dojechaliśmy do Goniądza. Zaraz na początku przejeżdżamy przez most. Nie, nie... Nie na Biebrzy lecz nad Narwią. Biebrza wpada do Narwi zupełnie gdzie indziej.
Co rusz spotykamy ludzi zajmujących się fotografią ze sprzętem o wartości moich dwóch samochodów razem wziętych, albo i więcej... Trzeba przyznać, że jest klimat. To co nas otacza bardzo dobrze definiuje słowo "ostoja". Takiej różnorodności ptasich odgłosów i bezkresnej, niedostępnej przestrzeni trudno jest gdziekolwiek doświadczyć. 





Powróćmy jeszcze do samej Carskiej Drogi a raczej jej historii. Powstała ona ze względów militarnych prawdopodobnie w 1895 r. Miała łączyć twierdzę w Osowcu, Łomży (forty w Piątnicy) oraz Grodnie. Jednak wspomniane nazewnictwo zwykło się odnosić do odcinka Osowiec-Strękowa Góra. Najbardziej karkołomnym odcinkiem, który pochłoną olbrzymie kwoty był właśnie ten przez biebrzańskie bagna. Należało wybrać zalegający torf a w jego miejsce usypać groblę.
Mieszkańcy okres budowy drogi nazywali "obfitymi czasami", ponieważ zatrudniali się przy jej budowie, a nie oszukujmy się, na tych terenach "nie przelewało się". Bieda była wszechobecna. Wielu robotników przypłaciło życiem za wykonywaną pracę, ale też kilku urzędników, którzy chcieli zakombinować i dla przykładu ich... powieszono. No cóż, życie w tamtych czasach miało inną wartość...
Droga była wykorzystywana do obrony Twierdzy Osowiec podczas I wojny światowej, to właśnie nią przemaszerowali żołnierze Wojska Polskiego, by stoczyć w dniach 7 - 10 września 1939 roku bitwę pod Wizną, która przeszła do historii jako "Polskie Termopile".
Dzisiaj droga, mająca duże znaczenie dla ludności lokalnej, ma nawierzchnię asfaltową wyremontowaną w 2014 r. Wielu się temu sprzeciwiało domagając się nawet jej rozebrania. Ma ona niewątpliwie destrukcyjny wpływ na bagna. Stanowi barierę hydrologiczną dla wód gruntowych oraz przecina szlaki migracyjne zwierząt. Na całej długości kolizje z łosiem czy lisem są częste. Przeraża też liczba przejechanych zaskrońców. Dla płazów zbudowano bariery wzdłuż drogi, które kierują je do specjalnych kanałów migracyjnych.




Wzdłuż całego odcinka nie brakuje ścieżek edukacyjnych, wież widokowych. Drewniana kładka Długa Luka, na ten przykład, wybiega daleko wgłąb bagna i liczy ok 400 m. Grobla Honczarowska ma długość ok 3,3 km i kończy się wierzą widokową. Oraz najdłuższa ścieżka licząca ok 4.500 m "Wokół Fortu IV Twierdzy Osowiec", konkretnych ruin w zasadzie. 







Biebrzańskie bagna to miejsce ucieczki wielu ludzi od stylu życia jaki dotychczas prowadzili. To takie "podlaskie Bieszczady". Polecam historię "Króla Biebrzy". Każdy wybiera jak chce...





Ładny, prawda!. Niestety martwy, bo rozjechany. W akcie ostatecznym zwinął się na poboczu i dokonał przedwczesnego żywota...



Tutaj jeden z wielu zaskrońców pełzających po jezdni jakie spotkaliśmy.




Na zakończenie takie widoki z punktu widokowego w Goniądzu...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szlak Orła Białego

Goła Zośka i Święte Miejsce

Trasa Rzeki Wołkuszanki w Gminie Lipsk.