Rezerwat Krzemianka na niedzielny spacer.

Rezerwat Krzemianka to jeden z 21 takich miejsc ochrony przyrody na terenie Puszczy Knyszyńskiej. Przez jego bagnisty teren wybudowano ścieżkę dydaktyczną wyposażoną w drewnianą kładkę, ułatwiając w ten sposób jego zwiedzanie i dotarcie do niedostępnych miejsc. Kładka ma długość 1020 m. Można tam się wybrać nawet z małymi dziećmi. Jest też pozostałość po prehistorycznej kopalni krzemienia. Do wieży widokowej i do miejsca, w którym są zawieszone barcie bez przewodnika raczej nie trafisz.




Garść informacji zaczerpnięte, ze strony parku:
Rezerwat leśno-archeologiczny, utworzony w 1988 r. o pow. 230,9 ha. Występuje tu bardzo bogata szata roślinna o wysokim stopniu naturalności oraz liczne źródła zasilające rzekę Krzemiankę. Źródła to naturalne wypływy wody podziemnej, świadczące o wyjątkowej zdolności terenów leśnych Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej do gromadzenia wód podziemnych. Tworzą one malownicze zespoły dużych nisz źródliskowych z oryginalną szatą roślinną. Ocenia się, że na terenie PKPK występuje ponad 450 źródeł.  - Archeologiczną osobliwością rezerwatu są odkryte w 1991 r. prahistoryczne kopalnie krzemienia sprzed 3000 lat, gdzie wydobywano surowiec do produkcji kamiennych narzędzi. Przez najciekawsze fragmenty rezerwatu prowadzi 4 km ścieżka przyrodnicza, jej elementem jest drewniana kładka, prowadząca nad zabagnioną doliną rzeki Krzemianki. Przejście ścieżką zajmuje 3 godziny...

Jak trafić?

Z Białegostoku jedziemy szosą w kierunku Augustowa. Po prawej stronie mijamy wieś Rybniki. Przejeżdżamy jeszcze kawałek i wypatrujemy czerwonej tablicy z napisem "Rezerwat Krzemianka". Po lewej stronie znajduje się słabo oznaczony parking. Myślę, że celowo. Gdyby go dobrze oznaczyli to las w tym miejscu byłby po prostu zasrany... Samo wejście na ścieżkę dydaktyczną też jest słabo widoczne. Parking mieści 10 samochodów, w praktyce stoi max 8 a nadwyżka na poboczu, które nie jest za ciekawe. Można podjechać kawałek i skręcić w lewo na Kopisk. Po ok. 1 km po lewej stronie przy końcu ścieżki też jest miejsce parkingowe. Jednak z tej strony daleko mamy do głównej atrakcji, czyli drewnianej kładki. Ja zazwyczaj dojeżdżałem tu rowerem z Wasilkowa przez wspomniane Rybniki, raz zdarzyło się podczas powrotu z Knyszyna.   





Ponoć zdarza się, że kładka jest zamykana z powodu uszkodzenia przez połamane drzewa. Ja się na coś takiego nie natknąłem. Raz była informacja o zamknięciu z powodu oblodzenia. Ale kto, by się jakimś lodem przejmował...
Główna kładka nie zaczyna się od razu. Najpierw jest przejście przez las z przewagą świerczyny, później są dwie krótkie kładeczki. Przy ścieżce znajduje się kilka tablic dydaktycznych. Są też miejsca z ławkami do odpoczynku.












Najbardziej lubię takie miejsca podczas wczesnej wiosny. Jest to teren bagienny, więc później mogą nam dokuczać komary. Podczas roztopów widoki są ciekawe...











Komentarze

  1. Byłam. Jedno z moich bardziej ulubionych miejsc. Ciekawie piszesz i przedstawiasz. Post o Tatrach rewelacyjny. Proszę więcej o górach i Podlasiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz. Postaram się sprostać Twoim wymaganiom.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szlak Orła Białego

Goła Zośka i Święte Miejsce

Trasa Rzeki Wołkuszanki w Gminie Lipsk.