Budowa "domku imprezowego", altanki znaczy...


W wyniku przypływu chęci zaczęła powstawać altanka, taka chata imprezowa. Z tym, że chęci przypłynęły i odpłynęły, ale w końcu to co się zaczęło to trzeba skończyć. Cała BUDOWLA powstała z tego co było pod ręką oraz z tego co pozostało z budowy domu, za wyjątkiem pokrycia dachowego.
"Fundament" (bo to nie budowla stała), stanowią cztery stopy wywiercone świdrem ogrodowym o średnicy 20 cm na głębokość ok. 70 cm zalane ze zbrojonym betonem. Jako łącznik wstawiłem pręt gwintowany 20 mm z przyspawaną na końcu kotwą. Filary i zastrzały to nieobrobione stemple topolowe. Oczepy to pozostałości po murłacie - takie sosnowe  kanciaki 20x20 cm. Całość konstrukcji skręcona prętami gwintowanymi 16 mm. Nie polecam topoli na taką konstrukcję. Mimo, iż konkretnie wy sezonowana nadal potrafi pękać. Nie miałem pomysłu, aby połączyć filary betonowymi stopami, więc po prostu nawierciłem mniejszą średnicą i nakręciłem gwintując tym samym na wspomnianą wcześniej szpilkę. Oczywiście wpierw izolacja z papy i dodatkowo zabezpieczenie spodu przepalonym olejem silnikowym. Czy to będzie stało i żaden tajfun tego nie przewróci czas pokaże. 

Krokwie zrobione z desek szalunkowych. Deskowanie zrobione z jednej strony z desek z rozbiórki starej szopki, z drugiej pozostałości po szalunkach. Na to poszła membrana dachowa, a na to gont bitumiczny typu karpiówka w kolorze zielonym. Może trochę nie zgodnie ze sztuką, ale wszystkie obróbki na kalenicy i wiatrakach także zrobiłem z gontu. Wygląda to nieźle. Szczyty zabiłem sosnowymi surowymi deskami. Część narażoną na warunki atmosferyczne pomalowałem jakimś impregnatem typu drewnochron w kolorze kasztana. 
Czas na podłogę. Wybrałem humus na pół sztycha, zasypałem zaglinioną pospółką, ułożyłem otoczaki. Fugi zasypałem mieszanką cementowo-piaskową. 
Na koniec jeszcze instalacja, Nic nadzwyczajnego. Na filarze umieściłem jedno podwójne gniazdo i żarówka pośrodku budynku. No to trzeba imprezować...  






         

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rezerwat Krzemianka na niedzielny spacer.

Goła Zośka i Święte Miejsce

Szlak Orła Białego