Ogrzewanie podłogowe

Jak się pracuje to się nie pisze i nie robi różnych innych głupot. Jak to moja babcia (Panie świeć nad jej duszą) mawiała "...na durnotę najlepsza jest robota". Dużo się zmieniło na budowie, dużo... Po kolei.  Najpierw ta podłogówka...


Robi się ją po to, coby ciepełko w nóżki było w domku i coby zimno w nóżki było wszędzie indziej gdzie się znajdziemy bez takowego ogrzewania. A robi się to tak... Na betonowy strop rozkładamy folię budowlaną, na folię styropian najlepiej razy 2 później jeszcze raz folia z tym, że taka inna kraciasta i droższa, następnie kilka pętelek rurek z alupex'a w odstępie 10 - 20 cm. Ja dałem co 10 cm, hydraulicy mówili, że co 15 wystarczy, zobaczymy jak będzie w praktyce. Wracając do tematu - na to wszystko posadzka betonowa, i... nie widać naszej roboty, bo zabetonowali... Dziękować serdecznie wypada kuzynowi Przemkowi za pomoc zarówno teoretyczną jak i praktyczną, Łukaszowi co nawet flachy wypić nie chciał a na koniec focha strzelił (pozdrowienia). Na ślimaki sobie popatrzcie:
 
To wszystko tylko w kuchni.
W łazience na parterze.
W łazience na poddaszu.

Tu w korytarzu na poddaszu, kłopotków trochę z tym było...
Więcej nie pokaże, bo wszędzie tylko ślimaki i ślimaki...

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rezerwat Krzemianka na niedzielny spacer.

Goła Zośka i Święte Miejsce

Szlak Orła Białego