Centralny odkurzacz.

Kolejna modna rzecz którą trzeba mieć. Niestety moda kreuje również cenę. Centralny odkurzacz wcale nie jest tani. Jednak grzechem byłoby nie zrobić instalacji na etapie stanu surowego. W gruncie rzeczy to taki odkurzacz bardzo fajna sprawa!

Monterzy życzą sobie od 150 do 200 zł za punkt + materiał. Ja tych punktów trochę wymyśliłem, więc monterzy odpadli. Instalację sam zaprojektowałem oraz wykonałem. Podziękowania należą się mojemu kuzynowi Przemkowi, który projektuje instalacje domowe i nie tylko za pomoc w znalezieniu dystrybutor podzespołów i załatwienie na nie bardzo korzystnej ceny. Szacuneczek! Jednak zanim coś się zrobi trzeba zadać sobie pytanie: czy warto? Koszt instalacji 570 zł. Dobra jednostka centralna z akcesoriami 2-2,5 tysia. Co daje wynik pod trójkę tysia. Swojej robocizny nie wspomnę. Duuuużo! Odkurzaczy tradycyjnych to za to na całe życie się kupi albo do każdego pokoju. No ale moda! I.... nie tylko.
  1. Wygoda - nie trzeba ciągać się z tymi kablami w poszukiwaniu odpowiedniego gniazdka. A jak coś strzela jak zabraknie kabla 10 cm, a tu wszystko starannie zaplanowane.
  2. Cisza - odkurzasz i tylko delikatny świst powietrza, a odkurzaj sobie i o 24:00 nikogo nie zbudzisz, bo odkurzacz w piwnicy.
  3. Prawdziwe zbieranie kurzu!!! Tradycyjny kurzolot załączasz i zaczyna dmuchać wzbudzać kurz, który osiada na meblach ścianach itp, itd... A w centralnym - zasysasz, odkurzacz oczyszcza i wywala na zewnątrz.
  4. Nieprawdopodobnie wygodne szufelki. Mamy takie cuś w ścianie lub meblach naświnimy np. przy kominku, prawym dużym paluchem załączamy i zmiatamy a szufelka wciąga i sio brudku.
  5. Możliwość  rozbudowy - separatory do prania dywanów popiołu kominkowego, gruzu budowlanego, myjka do podłogi słowem - hotel sobie można zrobić.
  6. Instalacja leży - a odkurzacz jak się będzie miało to się kupi.
Ja zrobiłem trzy gniazda do odkurzania: garaż, parter, półpiętro i poddasze. Trzy szufelki: w kuchni, w wiatrołapie i przy kominku. Odkurzacz będzie stał w piwnicy pod schodami.
 Tutaj są dwa wyjścia w piwnicy. Po lewej to ssawne, po prawej - wyrzutowe.
  Widać jak rura wyrzutowa biegnie w linii prostej na zewnątrz. Długość ok 310 cm.
Przejście przez pierwszy strop. W prawo do szufladki w wiatrołapie, w dół do szufladki w kuchni, w lewo do gniazda ssawnego i szufladki przy kominku.
Podejście pod szufladkę w wiatrołapie.
Tutaj przejście przez strop i moja pseudo odsadzka.

Podejście pod gniazdo na poddaszu.
Najbardziej pracowity odcinek - ręcznie wykonana bruzda w poziomie. W ścianie nośnej nigdy bym się na to nie odważył.


Na koniec: w Sokółce nie ma elementów instalacyjnych. Zabrakło mi jednego ostrego kolanka nyplowego i trzeba było zasuwać do Białegostoku. Niektórzy twierdzą, że można rury kanalizacyjne położyć  i  to samo. Otóż nie to samo! System łyków, rozgałęzień, gładkości rur to zupełnie inna bajka.
Niedługo będziemy chlapać ściany!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rezerwat Krzemianka na niedzielny spacer.

Goła Zośka i Święte Miejsce

Szlak Orła Białego