Posty

Trasy piesze w Puszczy Kraśniańsko-Gliniszczańskiej

Obraz
Oczywiście "Puszcza" to na wyrost stwierdzenie. Są to zaledwie lasy gospodarcze, zresztą poszatkowane już w znacznym stopniu. Ale las to zawsze las, walory swoje ma... Przedstawiam trasy jakie wyznaczyłem, pokonałem, może kogoś zainspiruje do podjęcia wysiłku "tuptania", ośmieli bojących się błądzenia, marudzących, że chodzić nie ma gdzie. Właśnie, że jest. Jeśli nie, to pozostanie radosną twórczością bezużyteczną... Nawet film skonstruowałem z przejścia jednej z nich.

Zalewy Korycińskie, sery korycińskie też i Park Kulturowy w Milewszczyźnie

Obraz
Start w Janowie na Zelewie Sitawka... a nie chce mi się. Podpiszę zdjęcia i wrzucę mapę, i tak nikt nie czyta...

Kajakiem dmuchanym z Janowa do Korycina rzeką Kumiałką

Obraz
Spływ dokonał się 24 kwietnia 2022 roku. Wykorzystując wysoki stan wody postanowiliśmy sprawdzić czy gumowym kajakiem da się spłynąć Kumiałką z Janowa  do Korycina.

Wycieczka do Makowlan, Sidry i Siderki

Obraz
W moim przypadku to trochę powrót do przeszłości... Relacja z wycieczki do Sidry, Makowlan i Siderki. Pozostałości dworskie, dwa zalewy, urbex po nieczynnej szkole. Nie ma co pisać jak można obejrzeć...

Góry Stołowe, gotowy przepis na udany plan...

Obraz
Przeszedłem całe Tatry Zachodnie, Tatry Wysokie, dużą część Tatr Słowackich, całe pasmo Karkonoszy o Bieszczadzkich Połoninach i innych mniejszych pasmach nie wspomnę. Nie jest to samochwalstwo lecz usprawiedliwienie mojego zaskoczenia urokiem Gór Stołowych i Skalnych Czeskich Miast. Tym razem ograniczę się do krótkiego przedstawienia wycieczek, jakie odbyliśmy podczas pięciodniowego pobytu. "Wypaliły" one w 100% i pozwoliły poznać zaskakująco piękną krainę. Gotowy plan do skopiowania, jeśli piesze wędrówki nie są Ci obce.

Trasa rowerowa R 10, czyli na rowerze wzdłuż wybrzeża Bałtyku z dziesięciolatkiem

Obraz
Pomysł przejechania Polskiego Pomorza już od jakiegoś czasu mi się w głowie kotłował. Chęci co rusz podsycały przeczytane relacje innych cyklistów, którzy publikowali swoje przygody w Internecie. Przeszkody były dwie: pierwsza, tradycyjna - zebrać się, druga - małe dzieci. Ten drugi rozwiązał się gdy starsze dziecię ukończyło 10 lat, więc w moim mniemaniu przestało być już takie małe. Zebranie się w sobie dokonało się 1 lipca 2018 r. Czemu dopiero teraz to opisuję? No, bo leń i szczerze to nie tak do końca zadowolony z całej wycieczki jestem. Gdyby nie główny cel tego bloga, a więc dziennik pokładowy, pewnie nigdy bym się do tego nie zebrał. Mam nadzieję, że miło będzie poczytać jak skleroza przyjdzie. W przyszłości trzeba się będzie na vlogi przerzucić. Kto dzisiaj już pisze? Dinozaury? Wycieczkę popełniłem z synem. Tak 10 letnim dzieckiem! Zwyrodnialec ze mnie! Ale to przez żonę, która postawiła sprawę jasno, że sama to ona z dwójką nie zostanie... Szymon jeździł już ze mną